Jak działa kinetyczny magazyn energii albo elektrownia szczytowo-pompowa wielu dobrze wie. Po latach prób i testów udało się opracować kolejne urządzenie, które może odmienić oblicze współczesnej energetyki: grawitacyjny magazyn energii.

Krótki wstęp czym nie jest grawitacyjny magazyn energii

Warto zacząć od tego, że bateria grawitacyjna to nie jest domowy magazyn energii fotowoltaicznej. Nie kupisz go w sklepie, nie postawisz na małej działce. Kategoria, do której należy wpisać to urządzenie to naprawdę duże magazyny energii, po które sięgną wielkie farmy fotowoltaiczne i wiatrowe, przedsiębiorstwa energetyczne i rządowe spółki.

Pod instalacje fotowoltaiczne dla domów istnieją inne opłacalne sposoby magazynowania energii – przede wszystkim akumulatory do fotowoltaiki. Sporo o nich dowiesz się z bloga Otovo, która jest najszybciej rozwijającą się paneuropejską firmą fotowoltaiczną. Pochodzi ze Skandynawii i zdecydowanie zna się na rzeczy. Stawia całą fotowoltaikę (w tym magazyny energii) i wyróżnia się długą gwarancją na serwis.

Opis czym jest grawitacyjny magazyn energii

Grawitacyjny magazyn energii to tak jakby dźwig, który wykorzystuje znaną nam siłę grawitacji do wytworzenia energii kinetycznej. Obiektami, które dźwig podnosi i opuszcza, są ogromne, ważące po kilkadziesiąt ton bloki. Kiedy nadwyżki prądu przeznaczone na magazynowanie energii pojawiają się w systemie, dźwig podnosi bloki w górę. Kiedy trzeba zasilić sieć w prąd z tego magazynu, bloki zostają opuszczone w dół.

Taka bateria grawitacyjna może zostać wybudowana np. w starym szybie w miejscu, gdzie kiedyś była kopalnia albo w porcie.

Ile domów zasilą takie duże magazyny energii jak bateria grawitacyjna?

Wszystko będzie zależało od wielkości. W tej chwili można wskazać dwóch liderów, którzy rozwijają ten sposób na przechowywanie prądu. Grawitacyjny magazyn energii od Energy Vault potrafi według danych firmy zasilić nawet 8 tysięcy gospodarstw jednorodzinnych (ma zdolność magazynowania energii mocy 8 MW). Z kolei mniejsza bateria grawitacyjna od Gravicity w tej chwili może zasilić 250 gospodarstw (pojemność: 250 kW).

Skąd popyt na takie duże magazyny energii? Mają one tę zaletę, że w przeciwieństwie do elektrowni szczytowo-pompowych (które też wykorzystują grawitacyjne magazynowanie energii), nie wymaga zbiorników wodnych i rzek. Wiele się zatem po tej technologii aktualnie spodziewa branża energetyczna. Elektrownie szczytowo-pompowe stanowią bowiem dziś blisko 90% wszystkich magazynów energii na świecie. Mając baterie grawitacyjne, które można stawiać nie tylko w akwenach wodnych, więcej nadmiaru energii da się przechować. Mniejsze więc będą straty.

Kategorie: Technologia

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *